Jesień u Kotków
„Po czym poznać, że przyszła jesień – mniej lub bardziej poważne rozważania Kotków”.
„Słonko, słonko – gdzie jesteś? Słonko! Nie żartuj sobie. Wychodź natychmiast zza chmury. Słooooonkooooo!!! Koty potrzebują ciepła”. I słonko na chwilę wyjrzało, przetarło oczy i z radością wspólnie z Kotkami powitało panią jesień.
Nowa pora roku przyszła do nas z barwnymi liśćmi, korowodem nowych zapachów i paletą barw połyskujących na długiej sukni. Wśród bogatej kolorystyki dzieci wyróżniły brązowe liście dębu, zielonkawe – kasztanowca i żółte – klonu. Jesienią trzeba być uważnym, bowiem spadające błyszczące kasztany niejednemu mogą nabić guza.
Pani jesień przyszła cichutko. Zajrzała do Kociaków przez uchylone okno, zostawiła piękne czerwone korale z jarzębiny, sypnęła do koszyczka garść żołędzi i poszła dalej. Może do innych dzieci? I tylko wiatr – psotnik unosił liście do góry i do dołu. A listeczki zachwycone podmuchem wirowały tak, jakby gdzieś w oddali ktoś grał im walca. Opadając na mięciutki mech wołały: „Jaka wspaniała poduszka. Wiatr dba o nas”. Do sali zawitał również malutki gość – Pan Ślimaczek o długich rogach. Dziewczynki szybciutko otoczyły go opieką. Pan Ślimaczek sprawiał wrażenie bardzo zadowolonego z nowego miejsca zamieszkania.
Przyciemniona sala, płynące dźwięki jesiennej muzyki relaksacyjnej, ciepło bijące od solnej lampy … . Kotki powitały jesień … .
E. i T.
29 września 2022