Święta, to szczególny czas na rodzinne spotkania, które „Myszaki” – zarówno te duże jak i małe bardzo polubiły. Wpadliśmy na pomysł zaproszenia rodziców na świąteczne spotkanie.
Dobrze wiemy, że Boże Narodzenie to czas prezentów, więc postanowiliśmy zrobić naszym najbliższym drobne upominki. No cóż, dzieciaki z nas jeszcze małe, to i praca tak sprawnie nam nie szła. Nie wiadomo skąd dowiedział się o tym sam … Mikołaj, który odwiedził nas w przedszkolu z okazji swoich imienin i ruszył „Myszakom” z pomocą. Przekazaliśmy Długobrodemu Przyjacielowi kuferek wykonanych przez nas świątecznych elementów. W „Fabryce Zabawek”, za sprawą pracowitych skrzatów, miały być one poskładane w całość i dostarczone przez Mikołaja w dniu naszego świątecznego spotkania, które poprowadziły dwa z lekka roztrzepane skrzaciki – Elfusiem i Pocieszkiem zwane. Przedświąteczna krzątanina tak im zakręciła w głowach, że pomyliły Myszkową Rodzinkę z elfami. No cóż, pomyłeczki każdemu się zdarzają. Kiedy wszystko zostało wyjaśnione, mogliśmy zaprosić gości do wspólnej zabawy. Za przyczyną magicznego zaklęcia, przenieśliśmy się do „Fabryki zabawek”. Ale tam było kolorowo! Wspólnie z rodzicami wykonaliśmy wiele zabawek, miśków i lalek. Samochody przeszły najwyższej klasy komorę lakierniczą, a drewniane domki wyposażone zostały w okna i drzwi. I tak w oczekiwaniu na Mikołaja na wesołej zabawie mijał nam czas do momentu kiedy w drzwiach pojawił się listonosz z expresową przesyłką z dalekiej Laponii. Wszystko jasne – to list od szefa. Trochę powiało grozą, ale po przeczytaniu listu odetchnęliśmy z ulgą. Upominki naszym gościom zostały przez skrzaty wykonane i będą dostarczone nieco później. Aby czas oczekiwania nam się nie dłużył, Mikołaj zaproponował byśmy wspólnie z rodzicami przygotowali ciekawe ozdoby świąteczne, które chętnie obejrzy kiedy do nas przyjedzie. Super pomysł! Podzieleni na zespoły, pełni zapału i pomysłów ruszyliśmy do pracy. W mig powstały błyszczące bombki i aromatyczne ozdoby na stół. Zapachniało świętami na dobre. A Mikołaja jak nie było tak i nie ma. Zaczynaliśmy się już troszkę martwić. Z praktyki dobrze wiemy, że zamiast smuteczku lepsza jest zabawa i wesoła pioseneczka. To zawsze działa na Mikołaja. Tak też było i tym razem. Kiedy w drzwiach stanął wyczekiwany gość, radość mieszała się z malutkim zakłopotaniem. Humor jaki towarzyszył Mikołajowi i lekkość prowadzenia dialogu z „Myszkową Rodzinką”, w mig rozwiała wszelkie lęki i niepewności. Mikołaj z workami prezentów otoczony kręgiem wpatrzonych w niego dzieci, zatopieni we wspomnieniach z dziecięcych lat rodzice, piękny aromat i blask lampek … to wszystko sprawiło, że zrobiło się bardzo świątecznie i rodzinnie.
Zapytacie – „A kolędowanie?”.
Ależ oczywiście, że było i to jakie ! Kolędnicy z akordeonem i keyboardem do nas przybyli.
We własnej osobie Pan Maciej z Panem Przemkiem kolędy nam intonowali, a my pięknie żeśmy je śpiewali. Mikołaj z zachwytu się nie posiadał i każdemu dziecku i rodzicowi podarunki rozdawał. Dostały je również roztargnione Skrzaciki oraz sam Święty Mikołaj od całej Myszkowej Rodzinki.
Żal było kończyć rodzinne spotkanie i przenieść się z „Fabryki zabawek” do naszej przedszkolnej sali, w której magicznym pyłem sypnął Mikołaj, bo „Myszki” tego dnia spały jak zaczarowane.
To już koniec naszej świątecznej, Rodzinnej opowiastki.
Serdecznie dziękujemy
wszystkim Rodzicom
za tak liczne przybycie, wspólną zabawę i stworzenie pięknej świątecznej atmosfery
Grupowej Radzie Rodziców
za pomoc w organizacji naszego spotkania
Wesołym Kolędnikom
Panom – Maciejowi i Przemkowi
za poprowadzenie wspólnego kolędowania
Pani Joli
za wielopłaszczyznową pomoc podczas warsztatów
Pani Asi i Pani Karolinie z grupy „Kotki”
za wspólną zabawę i wcielenie się w tajemnicze role
Dziękujemy 🙂 – Skrzat Elfuś i Pocieszek oraz wszystkie małe Skrzaciki