

„Gwiazdka u Troskliwych Misiów
– czyli słów kilka o tym jak Misiaki stały się pomocnikami Mikołaja”
Święta to czas radości, miłości i rodzinnych spotkań przeplatanych zapachem choinki, blaskiem kolorowych lampek, aromatem świątecznych przysmaków, pomaganiem sobie nawzajem i oczekiwaniem na odwiedziny Mikołaja. Wszyscy z niecierpliwością czekamy na te wyjątkowe chwile i tym bardziej czujemy się wyróżnione, że mogłyśmy wspólnie z Wami i Waszymi dziećmi przeżywać te świąteczne cuda.
Gwiazdka u Misiaków rozpoczęła się chyba trochę nietypowo. Znaleźliśmy bowiem ogłoszenie w gazecie, w którym Mikołaj poszukiwał kandydatów na Pomocników Mikołaja. Pod jasno sprecyzowanymi wymaganiami Mikołaja, zamieszczony był numer telefonu.
To nas ucieszyło, bo odpowiadaliśmy wszystkim wymienionym kryteriom. Wspólnie więc zdecydowaliśmy – dzwonimy. Niestety nie mieliśmy szczęścia, telefon milczał i gdy już nasza nadzieja na stanowiska Pomocników Mikołaja mocno się zachwiała, to nagle, do naszej sali zawitał nie kto inny, ale sam Mikołaj. Okazało się, że słyszał o Troskliwych Misiach i w ten sposób chciał dać nam szansę na zaprezentowanie naszych umiejętności.
Był więc test na dokładne układanie ozdób choinkowych i ubieranie choinki, sprawdzenie umiejętność powożenia zaprzęgami reniferów połączone ze znajomością zasad ruchu drogowego. Mikołaj sprawdził naszą orientację w terenie i podążanie po śladach, zerknął na naszą umiejętność radzenia sobie z zimą i tęgim mrozem, przekonał się jakie mamy dobre serduszka i sprawne paluszki zdolne do zrobienia cudownych prezentów dla bliskich, wysłuchał wykładu na temat naszego codziennego, dobrego – oczywiście nastroju i nieustannie uśmiechniętej minki. Dokładnie się przyjrzał, czy potrafimy pakować prezenty w odpowiednie czerwone worki oraz czy umiemy segregować zabawki na świątecznych półeczkach. Oczywiście w międzyczasie znaleźliśmy czas, aby pohasać z Mikołajem, co przyniosło nam dużo radości i śmiechu. Nie zapomnieliśmy również o wspólnych zdjęciach na pamiątkę. A na koniec jakby tego wszystkiego było mało, zachwyciliśmy Świętego cudownymi ubrankami w ulubionym mikołajowym kolorze – czerwonym. I jak myślicie, co powiedział Mikołaj? Misiaki – gratuluję, od dziś jesteście moimi Świątecznymi Pomocnikami. HURA! Potem to była tylko wielka radość, pasowanie na Pomocnika Mikołaja i jeszcze więcej radości, bo nasz gość przyniósł ze sobą wielkie torby pełne prezentów dla Misiaków. I chociaż na początku, niektórzy spoglądali na Mikołaja z wyraźną ostrożnością, to już przy pożegnaniu, nikt tak naprawdę nie chciał się z Nim rozstać. Mikołaj zaś obiecał, że jeszcze odwiedzi dzieci, tym razem w ich domach na Boże Narodzenie.
Byliśmy bardzo ciekawi tych prezentów, więc od razu po obiedzie zaczęliśmy wielkie rozpakowywanie. Każdy znalazł dla siebie coś ciekawego. W workach czekały na dzieci lalki, klocki, samochody ale również dużo gier, puzzli i układanek. Po króciutkim odpoczynku, dumni z siebie i bardzo szczęśliwi, rozpoczęliśmy wspólne, świąteczne biesiadowanie, przy stole zastawionym pysznymi smakołykami. Z przyjaciółmi, w świątecznej scenerii czas płynął bardzo przyjemnie i szybko. A po południu w naszej sali, zaczęli pojawiać się goście – czyli nasi Misiowi Rodzice, którzy od razu byli obdarowywani przez swoje pociechy prezentami i smakołyczkami. Miałyśmy okazję obserwować Was Drodzy Rodzice z dziećmi, to było cudowne, jak cieszyliście się z prezentów, jak docenialiście ich wysiłek i trud, ileż radości i miłości w tym było. Mamy nadzieję, że wspólnie nauczymy nasze dzieci, jak ważne są życzliwe gesty, wspólne celebrowanie wyjątkowych chwil, jak istotne są nie przedmioty, a uczucia, słowa i uśmiech. Dzieciństwo wbrew pozorom szybko mija, wykorzystajcie to maksymalnie, dajcie im poczuć, że są najważniejsze i niezwykle wyjątkowe.
Dziękujemy Wam Kochani za wszelką pomoc, aby ten świąteczny dzień był wyjątkowy i piękny. Dziękujemy Wam, za każde dobre słowo skierowane do nas – Misiowych Pań, za czas który nam poświeciliście, za piękne świąteczne życzenia, za niespodziewane niespodzianki, a przede wszystkim za to, że zawsze możemy na Was liczyć.
Misiowe Panie