

Boże Narodzenie to podobno czas, kiedy dzieją się cuda. Po tym, co stało się przed Świętami u Misiaków jesteśmy skłonni w to uwierzyć. Akurat bawiliśmy się w przychodnię lekarską i udzielaliśmy pomocy misiowi Tulisiowi, gdy do naszych drzwi balkonowych nieoczekiwanie zapukał Mikołaj. Szukał przychodni, bo źle się poczuł. Troskliwe Misie nie zostawiły go bez pomocy. Okazało się, że Mikołaj rozwożąc prezenty zapomniał o jedzeniu, odpoczywaniu i spaniu. Do tego przemarzł okropnie w swoich saniach. Misiowa służba zdrowia szybko postawiła diagnozę i spisała zalecenia: wystarczy coś ciepłego do picia, posiłek i wypoczynek. Mikołaj został więc poczęstowany śniadaniem oraz herbatą z miodem i cytryną. Na wynos przygotowaliśmy mu dodatkowo termos z gorącym sokiem malinowym i drugie śniadanie. Potem rozgrzaliśmy naszego gościa piosenką z dzwoneczkami i żwawą świąteczną zabawą, a następnie zaproponowaliśmy mu regeneracyjną drzemkę przy śnieżnej kołysance z chusteczkami. Dzięki pomocy Troskliwych Misiów Mikołaj szybko odzyskał siły i postanowił zostać z nami na dłużej. Martwił się jedynie tym, że gdzieś w przedszkolu porzucił w roztargnieniu torby z prezentami. Natychmiast więc wyruszyła Misiowa wyprawa poszukiwawcza i zguby szybko zostały odnalezione. Ku radości Misiaków okazało się, że znalezione zabawki Mikołaj postanowił podarować właśnie im, a do tego przygotował dzieciom Budowlę Prezentową z pudełek wypełnionych smakołykami. Uświadomiliśmy sobie, że najpierw my uszczęśliwiliśmy Mikołaja, a potem on nas. W ten sposób po raz kolejny przekonaliśmy się, że dobro powraca. Zanim Mikołaj pożegnał Misiaki zeskanował jeszcze za pomocą świecącej laski wszystkie ich listy z zamówieniami oraz przyjął od dzieci niezwykły upominek: dłuuugi i ciepły szalik. Rozstaliśmy się z Mikołajem z nieskrywanym żalem, ale nie mogliśmy zatrzymać go sobie na wyłączność. Czekały na niego przecież inne dzieci. Tymczasem my świętowaliśmy przy wspólnym stole, dzieląc się smakołykami i radością nie tylko ze sobą, ale i z przychodzącymi do sali rodzicami. Miło było nam gościć ich przy choince i obdarować pierniczkami ozdobionymi przez dzieci oraz wykonanymi własnoręcznie świecznikami.
Dziękujemy Rodzicom Troskliwych Misiów za wspólne przeżywanie nastroju Świąt i tworzenie rodzinnej atmosfery, a wspaniałemu Mikołajowi wyrażamy naszą wdzięczność za obdarowanie dzieci czymś więcej niż tylko prezentami.
Misiowe panie