

Po raz kolejny Misiaki zawołały: Mamo, Tato! Ćwiczmy razem! I natychmiast w naszej sali zjawili się wysłannicy rodziców: mama Kornelki i tata Jędrka. Ponieważ od kilku dni zgłębialiśmy tajemnice kociego świata, więc tym razem nasze sportowe ćwiczenia postanowiliśmy zamienić w kocią gimnastykę.
Z tej okazji Misiaki przywdziały stosowne uszka, a pani Emilka i pan Tomek zostali mianowani trenerami-kocurami, którzy mieli czuwać nad naszymi figlami i psotami. Na początek było dużo wesołych powitanek z łaskotkami, gilgotkami, drapaniem w poduchę i chłeptaniem z miseczki, które wprowadziły wszystkich w doskonały nastrój. Następnie pojawiły się na dywanie dwie drabiny, na których małe, sprytne kotki, przy asekuracji trenerów, mogły wprawiać się we wspinaczce. Potem w ruch poszły puchate poduszki, które można było podawać, rzucać i łapać niczym mięciutkie piłki. Nie zabrakło też bardzo lubianych przez Misiaki wyścigów w rzędach, inspirowanych kocimi zwyczajami oraz wesołych zabaw z różnymi piłeczkami. Była też „piosenka paluszkowa” na rozćwiczenie kocich łapek i polowanie na myszki. Dla uspokojenia sportowych emocji przydała się nam folia bąbelkowa, z którą kociaki zręcznie się rozprawiły, wyciskając powietrze z każdego bąbelka. Na koniec trenerzy zadbali o to, by poćwiczyły też kocie języczki i zaserwowali małym sportowcom pyszne musy. To była wspaniała, kocia gimnastyka.
Dziękujemy bardzo Mamie Kornelki i Tacie Jędrusia za udział w naszym projekcie i ogromne wsparcie w rozwijaniu u Misiaków zamiłowania do sportu. Jesteśmy wdzięczne za poświęcony czas oraz pełne uśmiechu i cierpliwości podejście do naszych sportowców. Kornelce i Jędrusiowi gratulujemy doskonale wypełnionej roli asystentów naszych trenerów.
Misiowe panie