Od kiedy Troskliwe Misie wysłuchały historii o pewnych przedszkolakach, w których sali pojawiła się miarka ścienna do mierzenia, zastanawiały się dlaczego dzieci w tym samym wieku mogą tak bardzo różnić się wzrostem i czy bycie najniższym w grupie to powód do zmartwienia? Ciekawość Misiaków wzrosła jeszcze bardziej kiedy zorientowały się, że i one, jak dzieci z opowiadania, różnią się między sobą wzrostem. O pomoc w rozwikłaniu tych wątpliwości, poprosiliśmy przedszkolną pielęgniarkę, panią Bożenkę, która już raz wyjaśniała nam zdrowotno-medyczne kwestie.
Nasze spotkanie rozpoczęło się od rozmowy o czasach, gdy dzieci były jeszcze niemowlętami oraz od kilku humorystycznych zabaw w bobasy. Przymierzanie śliniaczków, potrząsanie grzechotkami, picie mleczka z butelki, czy udawanie płaczu na całe gardziołko, wprawiło nas wszystkich w świetny nastrój. Wróćmy jednak do wspomnianej na początku historii o miarce, w której czworo dzieci wyraźnie odstawało pod względem wzrostu od swoich rówieśników i bardzo z tego powodu się smuciło. Na ich przykładzie pani pielęgniarka omówiła nam po kolei, co ma największy wpływ na wzrost dziecka. Zaczęliśmy od małego Tymka, który okazał się strasznym niejadkiem, a przecież każdy wie, że prawidłowe odżywianie sprawia, że „rośniemy jak na drożdżach”. Uboga dieta najprawdopodobniej spowodowała, że Tymek nie rósł tak jak powinien. Przy okazji pani Bożenka przedstawiła nam zasady właściwej diety zilustrowane na „talerzu żywieniowym”. By utrwalić sobie, że w naszym jadłospisie bardzo ważne są warzywa i owoce, pobawiliśmy się w robienie sałatki i zjedliśmy „owocowe kąski”. Potem zajęliśmy się rozwiązywaniem zagadki niskiego wzrostu Ani, którą poznaliśmy w opowiadaniu, jako dziewczynkę mającą problemy z chodzeniem spać o odpowiedniej porze. Ania do późnych godzin nocnych lubiła hasać po domu, nie zważając na upomnienia rodziców. Pani pielęgniarka wytłumaczyła dzieciom, że takie zachowanie nie sprzyja rośnięciu. Gdy idziemy spać o właściwej porze, bez przeszkód wydziela się coś bardzo ważnego – hormon wzrostu. Żeby lepiej to zapamiętać Misiaki ułożyły się zaraz na poduchach i udowodniły, że ich do snu nie trzeba specjalnie namawiać. Następnie próbowaliśmy dowiedzieć się, czy jest coś co spowalnia wzrost Piotrusia z historii o miarce. Chłopiec ten wprost uwielbiał oglądać bajki, przed telewizorem spędzał większość swego czasu i niechętnie wychodził na podwórko. Pani Bożenka wyjaśniła Misiakom jak ważny wpływ na rośnięcie dzieci ma aktywność ruchowa i uprawianie sportu. Przesiadywanie przed telewizorem na pewno nie pomaga im zdrowo rosnąć. Gdy tylko Troskliwe Misie to usłyszały natychmiast rozpoczęły swoją ulubioną „śpiewaną gimnastykę”. Po niej pozostało nam jeszcze zastanowić się nad przypadkiem Lenki. Misiowa Pani opowiadając o tej dziewczynce, bardzo ją chwaliła. Lenka zdrowo się odżywiała, spać chodziła o właściwej porze i bardzo lubiła wszelkie zabawy ruchowe. Mimo przestrzegania tych wszystkich zasad była jedną z najniższych osób w grupie. Pani pielęgniarka wyjaśniła Misiakom, że dziewczynka jest niska, bo takie geny przekazali jej rodzice. Jeśli dziadkowie i rodzice nie są wysocy, najpewniej ich dzieci również takie będą. W tym miejscu wspólnie odśpiewaliśmy „hymn pochwalny” na cześć rodziców, dzięki którym każde dziecko, czy małe, czy duże, jest tak niezwykłe. Wspólnie doszliśmy do wniosku, że niska osoba jest tak samo wyjątkowa jak ta wysoka, a niewielki wzrost nie jest żadnym powodem do wstydu, czy zmartwienia. Na dowód tego zakrzyknęliśmy nasze hasło: „Duży, czy mały-każdy wspaniały!”. Na zakończenie spotkania zrobiliśmy użytek z naszej nowej miarki ściennej i pod fachowym okiem pani pielęgniarki przeprowadziliśmy pomiary Misiaków. Każdy dostał gratulacje za swój własny, wyjątkowy wzrost. Troskliwe Misie otrzymały również album na zdjęcia z czasów, gdy były jeszcze bobaskami, a pani Bożenka „misiowe przytulasy”.
Serdecznie dziękujemy Pani Bożence za ciekawe zajęcie, wspólne zabawy i pomoc Troskliwym Misiom w odkrywaniu tajemnic ich wzrostu.
Rodzicom Jasia dziękujemy za podarowanie uroczej miarki ściennej, która stała się inspiracją do naszego zajęcia i z pewnością jeszcze nie raz sprawi Misiakom wiele uciechy.
Misiowym Rodzicom wyrażamy naszą wdzięczność za wypożyczenie zdjęć dzieci z okresu niemowlęcego. Album „Bobaskowo”, który dzięki temu powstał stanowi ogromną atrakcję w naszej grupie. Jest chętnie oglądany, wywołuje moc emocji i uświadamia dzieciom jak bardzo się zmieniły.
Misiowe panie