

U Troskliwych Misiów jesień prezentuje się nie tylko pięknie i kolorowo, ale i smacznie, a to za sprawą owocowo- warzywnej tematyki, jaka towarzyszyła nam w ostatnim czasie. Jeden z jesiennych tygodni poświęciliśmy na poznawanie różnych owoców.
Dzięki nieograniczonej, dziecięcej wyobraźni mogliśmy spacerować po dywanie niczym po sadzie i zbierać do koszyczków pyszne jabłka, gruszki i śliwki. Czasem trzeba było doskoczyć do gałęzi, by je zerwać, a czasem poszukać ich w trawie. Oczywiście na naszych zajęciach nie mogło zabraknąć też prawdziwych owoców. Misie pamiętały, by najpierw je dokładnie umyć. Potem z ciekawością badaczy przyglądały się ich przekrojom i ujawnionym w ten sposób pestkom. Doświadczenie, że owoce można podzielić na części okazało się bardzo przydatne podczas słuchania historii „Kłótnia o jabłko”. Dzieci bez wahania doradziły jeżykowi i wiewiórce: „nie trzeba się kłócić, jabłuszko można podzielić”. Za ten pomysł pochwaliła je mądra sowa. Ta historia na tyle spodobała się Misiakom, że same próbowały ją potem zinscenizować. W ten sposób powstało nasze pierwsze przedstawienie. Dzielenie się to niełatwa sztuka dla maluszków, ale warto się jej uczyć. Właśnie temu służyć miała „owocowa praca domowa”: pewnego dnia w naszej sali pojawił się kosz niewielkich pakuneczków, okazało się, że w każdym z nich ukryte było jabłko opatrzone specjalną instrukcją. Ten owoc Misiaki miały zabrać do domu i podzielić się nim z rodziną. Już nazajutrz niektórzy chwalili się jak pysznie smakowało domownikom to niezwykłe, wspólnie zjedzone jabłuszko. Innego dnia zamalowywaliśmy farbami kontury owoców, przygotowując tym samym mieszkania dla sympatycznych robaczków. Ćwiczyliśmy z pluszowym jabłuszkiem rzuty i podania. Byliśmy też zaproszeni na owocowe przyjęcie do misia Lizaczka i jego przyjaciół, gdzie uczyliśmy się robić smaczne i zdrowe „Owocowe drzewka”. Wystarczyło kawałki ulubionych owoców nałożyć na szaszłykowe patyczki, a następnie umieścić je w jabłuszku. Wielką atrakcją „owocowego tygodnia” było spotkanie „pod gruszą” z Misiową panią Anią, podczas którego liczyliśmy na podpowiedź, jak zrobić prosty i smaczny, owocowy deser. Kto jak kto, ale pani Ania zna się na zdrowym żywieniu. Na co dzień serwuje Misiakom przysmaki przygotowane przez przedszkolną kuchnię i robi mnóstwo rzeczy, żeby w naszej sali było czyściutko i miło. Tym razem jednak była naszym gościem. Dlatego powitaliśmy ją wspaniałą „kuchenną orkiestrą”. Następnie, porównując różne ilustracje, wspólnie potwierdziliśmy wyższość zdrowych przekąsek nad słodkościami. Wreszcie przyszła pora poznać przepis na deser pełen witamin. Pani Ania zaproponowała nam zrobienie pysznego „kwiatuszka” i pokazała Misiakom wszystkie potrzebne składniki, które to od razu dokładnie umyliśmy. Poznaliśmy też sposób wykonania deseru. Po takim instruktarzu i po umyciu rąk, przystąpiliśmy do wykonania „owocowych kwiatuszków”. Rzecz jasna, niektórzy nie mogli oprzeć się urokowi składników i dlatego część z nich zamiast na talerzyk trafiała wprost do buzi. W końcu jednak każdy Misiak wykonał swój „witaminowy kwiat” i otrzymał pochwałę od pani Ani. Po pracy odbył się „Owocowy bal”, a potem pozostało już tylko delektowanie się własnoręcznie wykonanym przysmakiem. Wszyscy zgodziliśmy się, że takie owocowe przekąski są o wiele zdrowsze i smaczniejsze niż słodycze. Zwłaszcza, gdy są samodzielnie wykonane przez tak uzdolnionych kucharzy.
Dziękujemy Pani Ani za to ważne i miłe spotkanie, za czas poświęcony Misiakom i pomaganie nam w kształtowaniu zdrowych nawyków żywieniowych Troskliwych Misiów.
Misiowe panie: Iwonka i Jola