„Kropi, kapie, mży…” – sposób „Myszek” na deszczową pogodę
Tegoroczna jesień i towarzyszące jej wiruski, wyjątkowo nie szczędzą nam okazji do ciągłej zmiany planów w harmonogramach wydarzeń. Za oknem – też nic optymistycznego. Brak kolorów i promieni słonecznych, szare chmury, z których raz po raz pada deszcz. Teoretycznie wszystko to sprawia, że mniej w nas radości i chęci do działania. Na takie pogodowe zawirowania niezawodnym sposobem na poprawę humoru jest całodzienna impreza grupowa. Nie mamy wpływu na to co dzieje się za oknem, ale w swojej sali możemy gościć prawdziwą jesień przez długie tygodnie.
Wystarczyła barwna dekoracja, by w mig zapomnieć o szarości zza okna. Kolorowe liście, czerwone muchomorki, dwie skrzynki rubasznych „Świeżaków” oraz pomarańczowe „brzuchate dynie „rozsiadły się” wygodnie w oczekiwaniu na początek imprezy. Rozłożysty dąb i kasztanowiec z niecierpliwością oczekiwały na towarzystwo dzieci, które w dniu imprezki za sprawą barwnych strojów pięknie wkomponowały się w wystrój sali. Spódniczki i bluzeczki mieniły się barwnymi listkami, które jak to podczas jesieni bywa, raz po raz z nich spadałyJ. Pojawiły się również bogato zdobione kapelusze, opaski, korale i …..magiczny, złoty pył na powiekach małych elegantekJ.
Swoją imprezkę rozpoczęliśmy od korowodu. W jego końcowym etapie, mieliśmy za zadanie odnaleźć ukryty w sali symbol kasztana lub żołędzia i zgromadzić się pod odpowiednimi drzewami, które z utęsknieniem na nas czekały. Od tego momentu pod kasztanowcem i dębem, dzielne garstki kasztanów i żołędzi wykonywały swoje zadania. A było ich ….oho ho, albo i jeszcze więcej! W każdej odwiedzanej przez nas krainie po kilka. W „Śpiewankowie” jak sama nazwa wskazuje mieliśmy ćwiczenia z zakresu emisji głosuJ i lekcję śpiewu oraz tańca. W „Sprawnościówce” –nabiegaliśmy się troszeczkę, za sprawą zapominalskiego pana ogrodnika, który nie zdążył z jesiennymi pracami. A, że na „Myszaki” zawsze liczyć można, pomogliśmy mu pozbierać warzywa, przyturlać dynie do spiżarki oraz posegregować to i owo. Kolejna kraina „Mądrą główką” zwana, wymagała od nas skupienia i przypomnienia tematyki jesiennej. Tu były zagadki, troszkę pantomimy i pomysłów na przetwarzanie marchewki i jabłuszek. Czas minął błyskawicznie. Po obiedzie II część imprezy. To czas na relaks przy świecach, z delikatną deszczową muzyką i opowieścią ilustrowaną za pomocą nieco innych instrumentów. Mimo melancholijnego nastroju zrobiło się bardzo przyjemnie. Zwieńczeniem naszego dnia było złożenie życzeń koleżankom, które skończyły 5-lat. Gromkie „Sto lat” przy symbolicznych fajerwerkach zaprosiło wszystkich na słodki poczęstunek z ciastem marchewkowym i soczkiem jabłkowym w roli głównej. Pychota!
Po imprezie zostały już tylko wspomnienia. Była dobra i zgodna zabawa, było dużo śmiechu i pozytywne zmęczenie. Widząc zadowolenie na dziecięcych twarzach i nam jest wesoło. Mimo, że takie przedsięwzięcia wymagają dużego nakładu pracy, warte są organizowania. Nic bowiem tak nie integruje grupy, jak wspólne działanie, radość i ogrom dziecięcego uśmiechu.
Serdecznie dziękujemy
wszystkim Rodzicom
za przygotowanie dzieciom jesiennych kostiumów
Paniom Kuchareczkom
za upieczenie pysznego ciasta marchewkowego
Z jesiennym pozdrowieniem „Myszki i Myszaki”
17 listopada 2020