MYSZKI NA TROPIE WIOSNY– część I

 „W marcu jak w garncu, różnie to bywa” – wie o tym każdy z nas. Potwierdzeniem tego była w tym dniu totalnie niezdecydowana pogoda. Ciemne chmury grały w chowanego z błękitnymi obłoczkami. Na wspólny maraton umówiło się słońce z deszczem i śniegiem.

A my – „Myszaki”, dystansując się do tych anomalii, po prostu umówiliśmy się na „Wiosenną imprezę”. Zielonymi strojami jakie w tym dniu obowiązywały, daliśmy pani zimie delikatnie do zrozumienia, że jej czas się skończył i może udać się na długie wakacje. Dość bowiem mamy już wełnianych czap i rękawic, krępujących ruchy kombinezonów i puchowych kurtek.

Dobrym nastrojem, w którym byliśmy od samego rana staraliśmy się wprowadzić wyjątkowo ciepłą i radosną atmosferę. Nie będziemy ukrywać, że bardzo liczyliśmy na obecność Pani Wiosny na naszej imprezce, ale …. ona musiała zamienić się w doktora i biec na ratunek całej uśpionej przyrodzie i zwierzętom. W zastępstwie przysłała nam Świerszcza Wesołka i swoją młodszą kuzyneczkę – Wioseneczkę. Po całej zaś sali rozrzuciła mnóstwo znaków – i nie tylko. Pierwszym był list, który w swoim dziobie trzymał. Z jego treści wynikało, że mamy przed sobą szereg zadań do wykonania. I już chcieliśmy do nich przystąpić, a tu „Stop”.

 – „Jeszcze labirynt kręty macie „Myszaki” do pokonania”.

 Nakręciła Wiosna w nim nie mało, ale kolorowe pudełeczko odnaleźć się opłacało. Wprawdzie obstawialiśmy, że będą w nim skarby…. i w sumie mieliśmy rację. Pudełko było wypełnione zielonymi skarbami pełnymi witamin, czyli owocami ! Prawda, że oryginalna ta wiosna?

Po tych wszystkich wstępnych znakach i niespodziankach, podzieleni na dwie drużyny przystąpiliśmy do rozwiązywania zadań jakie szanowna Wiosna nam przygotowała. Nie ma co, kreatywności to jej w układaniu zadań nie brakowało. Najpierw mocno pracowały nasze głowy, by bezbłędnie rozwiązać quiz „O wiośnie”. Było też troszkę przeliczania i rymowania…Uff ! Jakoś wszystkim pytaniom sprostać się udało. Żeby tego było mało, za grabie i łopaty poprosiła byśmy chwycili i małe porządki w ogródku zrobili. Tu jak przysłowiowe mróweczki musieliśmy się uwijać, bo pracy w ogródku na wiosnę , jak każdy wie – jest nie mało. Sialiśmy i  sadziliśmy, przerzucaliśmy ziemię ze skrzynki do skrzynki, pomogliśmy zakwitnąć drzewom oraz pozbierać pszczołom pyłek z kwiatów. Udało nam się nawet zamienić w „ogrodnika – czarodzieja”, który potrafi z chmury na zawołanie wyczarować deszcz. Sami nie wiedzieliśmy, że posiadamy takie umiejętności. Zdziwienie  przeplatało się z radością i nie wiedząc kiedy pod batutą Świerszcza na zielonej łące zaaranżowaliśmy wyjątkowy koncert. Zadedykowaliśmy go dzieciom niepełnosprawnym dotkniętych Zespołem Downa, którym w tym dniu w sposób wyjątkowy okazywaliśmy swój szacunek, tolerancję i akceptację. Własnoręcznie przygotowane przez nas „Kolorowe skarpetki” przeplatały się z wiosenną dekoracją sali. Fantazyjne skarpetki mieliśmy też na swoich stopach. W taki sposób połączyliśmy wesołą, pełną humoru i uśmiechu zabawę z udziałem w szczytnej akcji „Kolorowej skarpetki”.

Kolejna impreza grupowa pokazała, że nie tylko lubimy takie spotkania, ale potrafimy się bawić i co najważniejsze współpracować. Są to chwile z dużą ilością radości, uśmiechu i tak bardzo przez dzieci lubianej swobody działania.

Serdecznie dziękujemy Rodzicom za przygotowanie dzieciom wiosennych strojów.

                                                                                          Wiosennie zakręcone – „Myszaki”       

 


Starsze wpisy