„MYSZKI” – TWORZĄ, POZNAJĄ, PODZIWIAJĄ – EDUKACJA POZA PRZEDSZKOLEM
Miesiąc wrzesień obfitował w naszej grupie w wiele atrakcji. Oprócz Dnia Przedszkolaka i Dnia Jabłka, które zostały zorganizowane w przedszkolu, odwiedziliśmy kilka miejsc tzw. użyteczności publicznej.
Pierwsze nasze wyjście to Muzeum Wojska. W czasie wycieczki dowiedzieliśmy się sporo o symbolach narodowych oraz o zmianach, jakie zachodziły na przestrzeni lat w wyglądzie godła polskiego. Zagraliśmy w „Bingo patriotyczne”. Większą koncentracją i mobilizacją sił wykazali się chłopcy, jednak dziewczynkom również udało się zdobyć kilka punktów. Podczas zwiedzania muzeum i oglądania eksponatów rozwiązaliśmy wiele zagadek ukrytych na tajemniczej mapie. Czas powrotu do przedszkola uprzyjemnił nam deszcz, dzięki któremu nabraliśmy ochoty na szybsze tempo marszu przez park.
Kolejne wyjście, a właściwe wyjazd autokarowy, odbył się kilka dni po wycieczce do muzeum. Nasze kroki skierowaliśmy do galerii Sleńdzińskich – miejsca pełnego wspomnień związanych z artystycznie uzdolnioną rodziną Sleńdzińskich. Po zaznajomieniu się z eksponatami (głównie to portrety i autoportrety), pani Iza zaprosiła nas do sali, gdzie odbywają się zajęcia plastyczne. Myszaki, jak wprawni artyści, rysowali poszczególne elementy ptaka. Jeszcze magiczne oczy sowy, kilka pstrokątnych piór i praca gotowa. Przepiękne sowy, które powstały w czasie warsztatów, można było podziwiać na tablicy plastycznej naszej grupy. Autokar już czekał więc szybciutko wróciliśmy do przedszkola.
Po zajęciach edukacyjnych w muzeum i warsztatach plastycznych w galerii przyszedł czas na spotkanie ze sztuką teatralną. Z przyjemnością wybraliśmy się do Białostockiego Teatru Lalek na przedstawienie pt. „Palko”. Główny bohater, to chłopiec z bogatą wyobraźnią, ciekawy świata. Jest bardzo podobny do swoich rówieśników – wesoły, pomocny, koleżeński, z jedną różnicą – jest odrobinkę nieporadny w swoich ruchach; wycofany,pozbawiony wiary we własne możliwości. Spektakl nie należał do łatwych w odbiorze . Nie było w nim dialogów, do których jesteśmy przyzwyczajeni. Słowa, zastąpiła mimika i gesty aktorów oraz lalek, którymi poruszali. Bardzo pomocną w odbiorze przedstawienia , była – jak trafnie zauważyły dzieci, jego oprawa muzyczna. Mimo tego, główna fabuła została przez małego widza doskonale odczytana. Przedstawienie było piękną i jakże ważną w obecnej dobie, lekcją tolerancji oraz akceptacji. Traktowało o dzieciach, które wprawdzie mają swoje wewnętrzne światy, ale czują się bardzo samotne, odrzucone, wyśmiewane. Jednym słowem tęsknią za prawdziwą przyjaźnią, którą naszemu bohaterowi udało się odnaleźć, co bardzo nas wzruszyło i jednocześnie uspokoiło.
Po spektaklu mieliśmy małą chwilkę na zwiedzenie symbolicznego atelier, w którym nasza uwaga skupiona była na pamiątkowych rekwizytach z najstarszych przedstawień. Mimo dżdżystej, jesiennej pogody, z przyjemnością zrobiliśmy spacer w okolicy teatru, podziwiając piękny gmach Opery i Filharmonii, otulony winoroślą w iście jesiennych barwach.
Gdzie udamy się na kolejne zajęcia? Czas pokarze. Jedno jest pewne – bardzo je lubimy.
Pełne wrażeń, nowych pomysłów, wiedzy i umiejętności – „Myszki- wędrowniczki”
4 listopada 2021