„MINI BIESIADA PODLASKA U MYSZEK Z MISIAMI W ROLI GŁÓWNEJ”

„ Miś jest mały i puchaty, miś jest fajny i kudłaty
Miś jest gruby jak ta kula, misia zawsze się przytula.”

Na Misiowy dzień każdy przedszkolak czeka z utęsknieniem, podobnie jak i na każdą uroczystość , która kojarzy się z dniem pełnym atrakcji.

Chyba nie ma domu, w którym na półce, łóżku lub fotelu nie siedzi miś. Nie ma też dziecka, które nie posiada tej maskotki. Dlaczego tak się dzieje – zapytałyśmy „Myszaki”. Z odpowiedzią nie miały najmniejszych problemów. Zgodnym chórem stwierdziły, że : – „ Lubią misie za ich mięciutkie futerko i duże uszy; za to, że są puszyste i słodkie; za ich czarne, błyszczące, maślane oczka i fajne ubranka, a przede wszystkim, że są mega do przytulania!”

 Trudno z tymi wypowiedziami się nie zgodzić. Krążąc wokół misiowego tematu, dowiedziałyśmy się kiedy dzieci najchętniej po tę maskotkę sięgają. Otóż każdy „Myszak” z przyjemnością tuli się do misia przed snem, ustępując mu skrawek swojej poduszki. Misie, to również kompani wycieczek, zarówno tych pieszych, samochodowych jak i rowerowych. To również członek rodziny, mający swoje miejsce przy stole podczas posiłków i uroczystości. Po misia dzieci sięgają , kiedy jest im smutno. Miś – zdaniem „Myszaków” , to jeden z lepszych powierników ważnych spraw, tajemnic i sekretów.” Jednym słowem są symbolem tego, co dobre, ciepłe i delikatne.

I jak tu nie kochać tej ponadczasowej zabawki? Po prostu jest to niemożliwe. Dlatego z taką przyjemnością celebrujemy ten dzień. Niestety, podobnie jak w roku ubiegłym, tak i w tym nasze misie musiały zostać w domu. Było nam trochę smutno, ale doskonale to zrozumieliśmy. Było nam tym łatwiej , że w naszej sali zagościło całe mnóstwo misiaków z różnych zakątków świata. Zajęły zaszczytne miejsce na wszystkich półkach. Im również było miło, zwłaszcza, że nie tylko siedziały i nas obserwowały, ale zostały przez nas zaproszone do wspólnej zabawy. W końcu to ich dzień. Należało uczynić wszystko, by misiaki – przytulaki, które przebyły setki kilometrów, poczuły się w naszej grupie   superowo. Tańczyliśmy więc z misiami, ćwiczyliśmy i bujaliśmy w hamaczku. Dokonując bardzo precyzyjnego pomiaru, wybraliśmy misia „Łakomczucha” i „Niejadka”. Było też dużo piosenek – o misiu naturalnie, ale … największą niespodzianką była tajemnicza przesyłka dostarczona przez Firmę Kurierską. Naprawdę! Otrzymaliśmy dwa kosze i list, który wszystko nam wyjaśnił. Bo jak, zrozumieć fakt, że z okazji Dnia Misia, dzieciaki-Myszaki otrzymują 2 kosze podarunków? Całą tajemnicę wyjaśnił list, treść którego wysłuchaliśmy w wielkim skupieni. Okazało się, że misie przesłały nam podarunki w dowód wdzięczności za zaproszenie ich do wspólnej zabawy i okazane im serducho. Było nam bardzo miło to słyszeć. Bardzo lubimy sprawiać komuś przyjemność, chętni też jesteśmy do pomocy. Długo nie myśląc, w drodze rewanżu postanowiliśmy zaprosić misie do wspólnego biesiadowania . Wszak jesteśmy Myszaki z Podlasia, krainy słynącej z gościnności i wspaniałych smaków, które ukryte były w kolejnym koszu. Do dziś zagadką pozostaje , kto nam go podarował? Były tam smaki Podlasia: chlebuś, mini – kiełbaski bardzo dobrze podsuszone,  miodek, smalczyk i ogóreczki, kwas chlebowy i „Mrówkowiec” do połasuchowania. Mniam! Spałaszowaliśmy wszystko. Zaś z wafli i owoców, wpadliśmy na pomysł taki, by wykonać misiowe buziaki. Zdrowo i smacznie.  Naturalnie o życzeniach odczytanych przez Stefana oraz o pięknym odśpiewaniu „Sto lat” dla naszych gości i wszystkich misiaków na świecie – też nie zapomnieliśmy. Kilka pamiątkowych zdjęć dopełniło naszą miłą uroczystość.

Serdecznie dziękujemy

pani Eli za udostępnienie nam misiaków ze swojej prywatnej kolekcji

oraz

anonimowemu sponsorowi za  kosze podarunków i dary z Podlasia

                                           Pozdrawiamy cieplutko wszystkich miłośników Pluszowego Misia  – „Myszki”


Starsze wpisy