„Miś świętuje z Mikołajem” – czyli Mikołajki w grupie Troskliwych Misiów

            Kto powiedział, że 6 grudnia może świętować tylko i wyłącznie Święty Mikołaj? Owszem, w tym dniu obchodzimy Mikołajki, jednak w tym roku, w naszej grupie Mikołaj do wspólnego świętowania zaprosił wyjątkowego przyjaciela wszystkich dzieci – pluszowego misia (i oczywiście wszystkie Troskliwe Misiaki).

            Ten uroczysty dzień rozpoczęliśmy od poznania naszych ulubionych przytulanek. Niestety nie mogły one przyjść z nami do przedszkola, jednak wraz z rodzicami namalowaliśmy ich portrety, które wspólnie z Panią zawiesiliśmy na wystawie. Dzięki temu, chociaż w taki symboliczny sposób nasi wyjątkowi przyjaciele mogli być blisko. Następnie kontynuowaliśmy wspólne świętowanie wykonując różne misiowe zadania, podczas których nie zabrakło radosnego śpiewania oraz zabaw taneczno-ruchowych. Poznaliśmy między innymi historię pluszowego misia, dowiedzieliśmy się kiedy oraz dlaczego powstał, a także jak wyglądały pierwsze niedźwiadki do kochania i przytulania. Następnie wyruszyliśmy w podróż wesołym pociągiem razem z Mikołajem po wszystkich zakamarkach naszej sali, podczas której znaleźliśmy przysmaki każdego niedźwiadka – rybki. Postanowiliśmy „złowić” ich trochę i schować pod lodowymi kosteczkami. Niektórym Misiakom udało się zgromadzić naprawdę dużo rybek, choć łowienie plastikową słomką do najprostszych nie należy J. Po tej zabawie zabraliśmy się za układanie misiowych puzzli. Ich kształt był nieco inny od tych, które znamy, ale przecież jesteśmy już starszakami i nawet takie puzzle nie sprawiły nam większych trudności. Staraliśmy się tak, jak zawsze pomagać sobie nawzajem. A nawet pomogliśmy misiowi, który miał problem z kokardką – umieszczaliśmy ją we właściwym miejscu i to – uwaga – z zamkniętymi oczami! Ponadto, zorganizowaliśmy miodkowe zawody, podczas których naprawdę było bardzo słoooodko J. Po obiedzie skupiliśmy się na prawdziwym świętowaniu urodzin naszego pluszowego przyjaciela – Misia Tulisia. Złożyliśmy mu życzenia, odśpiewaliśmy głośne „Sto lat” i zjedliśmy (do ostatniego okruszka) babeczkowy tort, na którym nie zabrakło prawdziwej tortowej fontanny.

            Jak się później okazało, naszą zabawę z ukrycia przez okienko obserwował sam prawdziwy Święty Mikołaj, który postanowił nam nie przeszkadzać i po cichutku w szatni zostawił małe co nieco. Radości nie było końca! Można powiedzieć, że byliśmy zatem bardzo grzeczni, ponieważ tylko grzecznym dzieciom Mikołaj Święty rozdaje prezenty :) . Liczymy jednak na to, że uda nam się go kiedyś spotkać tak naprawdę!

Troskliwe Misie wraz z Paniami

           


Starsze wpisy