„Mistrz Treningów na Biegunie Północnym”, czyli o tym, jak Myszki zostały reniferami Drużyny Zaprzęgu.
Zeszłoroczne Mikołajki spędziliśmy w Krainie Mikołaja. Przekroczyliśmy Magiczną Bramę, by tuż po jej przejściu poznać tajemnicę komnaty wróżek, komnaty butów, w warsztatcie wykonać kilka zabawek śmiejąc się razem z elfami. W tym roku postanowiliśmy zmierzyć się z niezwykle trudnym wyzwaniem. Jakim?
I mały i duży – każdy z nas doskonale wie, że Mikołaj nie byłby w stanie odwiedzić w jedną noc tak wiele miejsc, gdyby nie Drużyna Zaprzęgu, czyli renifery ciągnące sanie załadowane po brzegi prezentami. W Drużynie mogą się znaleźć tylko specjalnie wyszkolone renifery, które są silne, odważne i mądre. Muszą być także szybkie, bystre, odznaczać się doskonałym zmysłem równowagi (i umieć go wykorzystać podczas startu i lądowania) oraz … a może przede wszystkim – wierzyć w magię świąt i Mikołaja.
Renifery są niezwykłymi zwierzętami. Ciągle zadziwiają podróżników i badaczy. Na wolności żyją w miejscach dzikich i przez większą część roku skutych lodem. Są wędrowcami – potrafią przebyć w ciągu roku nawet pięć tysięcy kilometrów. Nikt dokładnie nie wie, jak odnajdują swój szlak i nie gubią się podczas długiej podróży. Być może to zasługa dwóch wyjątkowych reniferów – przewodników stada. Tylko oni wiedzą, jak odnaleźć drogę wśród zamieci oraz gdzie rośnie najsmaczniejszy mech.
Renifery bardzo kochają Mikołaja i zawsze z wielką niecierpliwością oczekują jego przybycia. A Mikołaj wraz z Mistrzem Zaprzęgu starają się jak najczęściej odwiedzać stada reniferów. Bacznie się wtedy przyglądają zwierzętom chcąc wybrać te, które już nadają się do Drużyny Zaprzęgu. Dla większości zwierząt przybycie na Biegun Północny nie od razu oznacza, że zostaną zaliczone do Drużyny. Przed nimi jeszcze daleka droga. Czeka je długi i wyczerpujący okres nauki i treningów w szkole dla reniferów. W ciągu wielu lat Mistrz Zaprzęgu opracował mnóstwo sposobów szkolenia reniferów, aby jak najlepiej przygotować je do podróży z Mikołajem. „Zawody Błękitnego Kupida”, „Skoki Skoczka”, „Sprint Błyskawicy” – to tylko nieliczne z konkurencji, podczas których swoimi umiejętnościami muszą się wykazać zwierzęta. Pragnąc z całych sił uzyskać tytuł Mistrza Treningów i wejść w skład Drużyny Zaprzęgu Mikołaja, Dzieciaki – Myszaki próbowały sprostać postawionym zadaniom. A było ich całe mnóstwo. Oprócz tych już wymienionych rzucały śnieżną kulą do celu, zbierały warzywa na farmie Mikołaja (może nie wiecie, ale Mikołaj ma całoroczną farmę, która znajduje się pod lodową kopułą) i ciągnęły wózki wypełnione po brzegi pluszakami.
Każdy renifer z zaprzęgu Mikołaja musi doskonale znać trasę podróży Mikołaja. W związku z tym jednym z zadań była szybka orientacja na mapie świata. Łatwo nie było, ale w grupie siła. Wszak renifery nie podróżują samotnie, tylko w zaprzęgu, gdzie każdy z nich ma swoje miejsce. Najlepszą orientację w terenie ma Uparciuch, Burza jest najpotężniejszym i najsilniejszym reniferem w zaprzęgu, a Błyskawica jest najszybsza. Oprócz nich Drużynę Zaprzęgu tworzą jeszcze: Tancerz, Skoczek, Kupido, Pędziwiatr, Kometa i oczywiście Rudolf ze swoim magicznym czerwonym nosem oświetlającym drogę w ciemności.
O magii Drużyny Zaprzęgu można opowiadać i pisać w nieskończoność. Fakt jest taki, że nasze Myszaki ukończyły szkołę dla reniferów, zaliczyły z wyróżnieniem zadania przygotowane przez Mistrza Zaprzęgu i tym samym zdobyły tytuł „Mistrza Treningów na Biegunie Północnym”. Czy do swego zaprzęgu powoła je Mikołaj? Tego nikt z nas nie wie…
Nadchodzi wigilijny wieczór .
Mikołaj jest gotowy do drogi. Prezenty są już przygotowane i pięknie opakowane, a solidnie nakarmione renifery stoją w zaprzęgu. Wszyscy gromadzą się wokół domu Mikołaja. Po miesiącach treningów renifery mają poczucie siły i pewności siebie, jednak są trochę zdenerwowane. Żaden z nich nie chce popełnić choćby najmniejszego błędu. Wszystkim udziela się musujące w powietrzu podekscytowanie, skrzące się jak magiczny pył, który Mikołaj rozsypuje nad zaprzęgiem. A potem … Pani Mikołajowa, elfy i pozostałe renifery zaczynają dopingować drużynę do startu. Renifery ruszają powoli, stopniowo wydłużają krok, przechodzą w galop. Zaprzęg nabiera prędkości, dzwoneczki przy saniach dzwonią, renifery rytmicznie uderzają racicami o śnieg, zanim wystrzelą w powietrze w obłoku tęczowego pyłu. Mikołaj macha ręką na pożegnanie i długo jeszcze słychać jego serdeczny śmiech, gdy zaprzęg kieruje się w stronę południowego Pacyfiku, gdzie najpierw dostarczy prezenty.
Wszelkie uczucie niepokoju ginie wobec dreszczu emocji, jaki odczuwają renifery robiąc to, czego się od nich oczekuje: lecąc z Mikołajem, aby pomóc mu uczynić Boże Narodzenie najbardziej wyjątkową porą w roku. No tak, przecież dobrze wiemy, że święta nie byłoby tak wspaniałe bez Mikołaja i reniferów.
Z pasją i wiarą w magię Drużyny Zaprzęgu
historię opowiedziały „Myszkowe” Panie
16 grudnia 2021