Mysie urodziny

MYSIE WOJAŻE, CZYLI SŁÓW KILKA O OSTATNIEJ

IMPREZIE URODZINOWEJ W NASZEJ GRUPIE.

            Urodziny, ach urodziny! Tort, prezenty, goście, mnóstwo balonów, kolorowe konfetti, i muzyka, przy której nie można usiedzieć w miejscu. To scenariusz tradycyjnej imprezy. Nasza grupa łamie wszelkie konwenanse. U nas zabawa musi być nietypowa – ma porywać, zachęcać do działania i oczywiście dawać mnóstwo radości.

W tym roku przeżyliśmy wspaniałe przygody podróżując według „Dziennika pokładowego piratów”. Znaleźliśmy go na wyspie, tuż obok skrzyni skarbów. Celem naszej misji miało być odnalezienie tajemniczego Skarbu Zdrowia i Energii, który został ukryty gdzieś nie wiadomo gdzie przez króla Tańczące Kamienie. Piraci opowiadając swoje historie przestrzegali nas przed tym psotnym królem. Ale my – dzielni i nieustraszeni – stawiliśmy czoła przerażającej wyprawie. I tak pierwszym miejscem, które odwiedziliśmy była wioska, gdzie tubylcy podrzucili nam pudełko pełne sznurków i makaronów. Abyśmy mogli wejść na ich ląd musieliśmy zrobić korale. Udało nam się to i już po krótkiej chwili sprawdzaliśmy, czy na wyspie znajduje się skarb. Ale  nie wyjaśniliśmy wam, w jaki sposób dowiemy się o istnieniu skarbu. Otóż Król Tańczące Kamienie przygotował małe słoiczki z tajemniczymi białymi proszkami.  Jeśli proszek rozpuści się w wodzie, a woda stanie się przezroczysta – w tym miejscu jest Skarb Zdrowia i Energii. Jeżeli woda będzie mętna – skarbu nie ma. I tak podróżując przez wiele zakątków na ziemi, odwiedzając Wyspę Rekinka, Wyspę Gimnastyki, Wioskę Indiańską, rozwiązując bardzo zawiłe łamigłówki, układając trudne „Memory” i ścigając się z czasem – w końcu udało się nam znaleźć miejsce, gdzie po rozcieńczeniu białego proszku z wodą stała się ona przezroczysta. Skarb Zdrowia i Energii został odnaleziony. Piraci nie dali rady – my a i owszem. „Bo jak nie my, to kto?”????????.

Po skończonych wojażach nadeszła chwila na prawdziwe urodzinowe świętowanie. Nasi rodzice napisali wspaniałe życzenia, których z miłą chęcią wysłuchaliśmy. Był smakowity tort, pyszna galaretka z lodami, ciasto i wiele innych łakoci. Była fontanna na torcie, konfetti i muzyka, która porwała do tańca. Były prezenty i wspólna fotka – taka „na koniec i na zawsze”. I tak zakończyliśmy „Mysie Urodzinki – z uśmiechem na twarzy Chłopca i Dziewczynki”.

Nieustraszone Myszaki



Starsze wpisy