„WARZYWNO – OWOCOWI GOŚCIE W GRUPIE MYSZEK”

Każda pora roku jest piękna i każda czymś innym nas urzeka. Przyznać jednak trzeba, że jesień jest tą, która zachwyca nas swoim bogactwem barw, szelestem listków, aromatem, wieloma smakami i zapachami. Podziwiać ją możemy wszędzie – w parku, w lesie ,w sadzie i w ogrodzie. Na tych dwóch ostatnich miejscach „Myszki” skupiły swoją uwagę w minionych tygodniach. Poznawaliśmy warzywa i owoce. Bynajmniej nie było to tylko oglądanie darów jesieni na ilustracjach. Ależ skąd. Ciekawe świata, smaków i zapachów zaprosiliśmy warzywa i owoce na nasze zajęcia. Jako pierwsi zaszczycili nas swoją obecnością bohaterowie ze słynnego „Straganu” Jana Brzechwy. Ileż tam było charakterów, ileż przechwałek i życiowej mądrości….Bardzo nam się wiersz podobał. Niczym „kapusta” postanowiliśmy rozstrzygnąć spór, które warzywo jest najsmaczniejsze i do czego możemy je zastosować. Wiedza była w tym temacie całkiem spora. Jednogłośnie stwierdziliśmy, że warzywa są wiodącym produktem w kuchni każdego kucharza. Kucharze wprawdzie z nas jeszcze mali, ale na chrupanie marcheweczek i innych warzyw jesteśmy zawsze gotowi. Nim to jednak nastąpiło, przeprowadziliśmy dokładną obserwację w „koszyczku pełnym witamin”. Rozpoznawaliśmy i nazywaliśmy warzywa, wąchaliśmy je i dotykaliśmy. Kolejny etap wymagał od nas większej pomysłowości i ….umiejętności dokonywania wyboru. Kanapeczka mała, a warzyw do jej udekorowania tak dużo! Każde chętnie byśmy schrupali. Po krótkich debatach opracowaliśmy wspólny pomysł: – „Czego nie zmieści kanapeczka – pomieści nasz brzuszek”. Problem rozwiązany ! Moment, w którym mogliśmy do woli degustować warzywa sprawił małym „Chrupaczom” moc radości no i oczywiście dostarczył  mega dawki witamin.

Na kolejne zajęcia zaprosiliśmy rumiane,błyszczące i ….baaardzo pachnące owoce. Znamy je doskonale, bo zajadamy je każdego dnia. Nie mieliśmy więc problemów z ich rozpoznaniem. Swoją uwagę skupiliśmy na porównywaniu wielkości pestek (zdecydowanie wygrała śliwka) i owoców. Tu głosy były różne – raz wygrywała gruszka, innym razem jabłko było górą. Mieliśmy również sytuację remisową podczas porównywania długości skórki jabłka i gruszki. Zabawy dotykowe, pozwoliły nam stwierdzić, że śliweczka jest najdelikatniejszym owocem z bardzo cienką skórką, a skórka gruszki   jest bardzo twarda. Skórka zaś jabłuszka – w punkcik utrafiona – nie za twarda, nie za cienka, w sam raz do schrupania. Fakt, na degustację nie mogliśmy się doczekać, zwłaszcza, że miała być połączona z prawdziwą konfiturką , rogalem i delikatnym serkiem – według uznania oczywiście. Wspólnie przygotowaliśmy więc stoły i przyjęliśmy zaproszenie na II śniadanko „Pod gruszą i jabłonką”.

Drodzy Rodzice. Jeżeli będziecie mieć problem z namówieniem dzieci na posiłek, gorąco polecamy prosty i sprawdzony sposób: postawcie kilka produktów na stole i pozwólcie, by dziecko samodzielnie sobie coś skomponowało. U nas działa to wyśmienicie. Zjadamy wszystko do przysłowiowego „ostatniego okruszka”.

Wszystkim Rodzicom

Serdecznie dziękujemy za przyniesione na zajęcia owoce.

Jesienne warzywno-owocowe dary tak nas zainspirowały, że wybraliśmy się na wycieczkę

do pobliskich ogródków, o czym opowiemy w kolejnym odcinku.

Pozdrawiamy „Klub wiernych Czytelników Mysiej Rodzinki”.

                                                                                        Panie Ania i Ewa oraz dzieci z grupy „Myszki” :)


Starsze wpisy